czwartek, 12 lutego 2009

1. Park Helenowski czyli dramat w IV aktach

Mój pierwszy wpis postanowiłem poświęcić jednemu z moich ulubionych parków, którym to zdarzało mi się często w zamierzchłych czasach (czyli rok temu) przechodzić po drodze z potwornego budynku katedry filologii rosyjskiej do przystanku tramwaju 16, dzięki czemu powrót do domu ze szkoły wydłużał mi się o jakieś 45 minut.

Park został utworzony z inicjatywy synów założyciela browaru nad Łódką, Karola Anstadta, w roku 1881. Swoją nazwę zawdzięcza imieniu żony jednego z synów Karola - Ludwika. W tamtych czasach był z pewnością najwspanialszym parkiem w Łodzi, posiadał wiele atrakcji i szybko stał się modnym miejscem wśród łódzkiej śmietanki. Po więcej informacji o tym parku zapraszam tutaj.

Helenów 1

Z parku od strony ulicy Północnej rozciąga się malowniczy widok na stawy na rzece Łódce i górujące nad nimi wieże fabryki Biedermanna, w oddali też widoczny jest kościółek mariawicki (nie, akurat nie na tym zdjęciu). Swego czasu był to jeden z moich ulubionych widoczków w mieście, którego jedynym mankamentem był betonowy płot dookoła fabryki.

Helenów 3

Teraz wolę podziwiać park z drugiej strony stawów, patrząc właśnie w kierunku ulicy Północnej.

Dlaczego?

Helenów 4

Cóż, moja wizja Łodzi najwyraźniej nie pokrywa się z wizją "inwestora".

Helenów 2

Gdy zobaczyłem taki widoczek w kwietniu ubiegłego roku, nagle ten park wydał mi się bardzo egzotycznym miejscem na piknik.

1 komentarz:

  1. Najbardziej podoba mi się trzecie:)

    A ja w tym parku byłam tylko raz, nie wiem, jak to się stało, będzie trzeba nadrobić niedopatrzenie. Wybiorę się kiedyś, pstryknę parę zdjęć i będę robić Ci konkurencję xD

    OdpowiedzUsuń